Oto piosenka co frustrację Rozładowuje w jednej chwili Były raz sobie dwie akacje I ludzie chętnie z nich wróżyli Ta pierwsza była strasznie wredna Z przykrością to komunikuję Bo wychodziły na niej Nie dba, nie chce, nie lubi lub żartuje Za to ta druga słodka wróżka Tylko sprawiała ci radochę Jakiego liścia byś nie uszczknął Na każdym wychodziło kocham I teraz punkt szczególik mały Bo chcę w piosence tej być szczery Wróżby tej pierwszej się sprawdzały Drugiej że kocha - ni cholery Więc mówcie mi jak dzieje się to Stosownych nauk stypendyści Że liście pierwszej są nietknięte A z drugiej wciąż zrywamy liście A z drugiej wciąż zrywamy liście Więc mówcie mi jak dzieje się to Stosownych nauk stypendyści Że liście pierwszej są nietknięte A z drugiej wciąż zrywamy liście A z drugiej wciąż zrywamy liście A z drugiej wciąż zrywamy liście A z drugiej wciąż zrywamy liście A z drugiej wciąż zrywamy liście Liście liście liście