Ja spadam, błądzę gdzieś przy Tobie Mówiła mi moja mama Mówiła mi, że "Będziesz wielki To jest twoja sprawa się nie poddawaj, się nie oddawaj Wartości szukaj nieustannie w sobie dziś" Ja spadam, błądzę gdzieś przy Tobie Mówiła mi moja mama Mówiła mi, że "Będziesz wielki To jest twoja sprawa się nie poddawaj, się nie oddawaj Wartości szukaj nieustannie w sobie dziś" Ja spadam pośród wrażeń minionego lata Mówili mi wciąż, że oj, ale to jest moja sprawa Mówili mi, "Nie szalej, no bo przecież nie wypada" Wartości szukaj nieustannie w sobie dziś Ja spadam, gdy sztuczny uśmiech znów na siebie wkładasz Gdy nie masz czasu znów ze mną pogadać Co za żenada, co za przesada Po co mi mówisz raz kolejny "To nie moja sprawa"? Tak nie wypada, tak nie wypada Błądzę ulicami, czasem czuję się okropnie Często myślę o ucieczce Jak kawałek lodu trochę chciałbym stopnieć Na koncie sto pięć tysięcy kilometrów tu przebyłem żeby w końcu ją mieć Chciałabym być doceniania bez względu na wszystko Widzieć jak się śmiejesz, kiedy siedzisz blisko Tylko tyle mi wystarczy żeby poczuć Tak niewiele, a mi daje duży spokój Ja spadam, błądzę gdzieś przy Tobie Mówiła mi moja mama Mówiła mi, że "Będziesz wielki To jest twoja sprawa się nie poddawaj, się nie oddawaj Wartości szukaj nieustannie w sobie dziś" Ja spadam pośród wrażeń minionego lata Mówili mi wciąż, że oj, ale to jest moja sprawa Mówili mi, "Nie szalej, no bo przecież nie wypada" Wartości szukaj nieustannie w sobie dziś Ja spadam, gdy sztuczny uśmiech znów na siebie wkładasz Gdy nie masz czasu znów ze mną pogadać Co za żenada, co za przesada Po co mi mówisz raz kolejny "To nie moja sprawa"? Tak nie wypada, tak nie wypada, nie