I rozumiem jak Nie rozumiem wciąż dlaczego Chyba postarałem zmysły Chyba zmieniam się w demona znów Taki chciałaś żebym był Obce twarze, a w nich Ty Mały żarcik tego życia Ruchome schody jadą w tył Krach nad miastem znowu wisi między nami Każdy w swoich czterech ścianach Na próżno szukać przyczyn nam Może odczytamy gdzieś między wierszami Rewolucji smak - każdy tle samo wart Krach nad miastem znowu wisi między nami Każdy w swoich czterech ścianach Na próżno szukać przyczyn nam Może odczytamy gdzieś między wierszami Rewolucji smak - każdy tle samo wart Ja (tylko ja) W miejskim gaju, w płonących zgliszczach trwam Za mną poświst na karku daje znak Włosy mierzwi, płynący dziko czas Biała farba znów brudny odrost ma Wieczór płonie jak każdy, iskra w nas Znów rozpala miłości letni czas Kiedy liczysz na palcach ilość lat Ja w zaciszu tworzę plan, milion rozdrapanych ran! I rozumiem jak Nie rozumiem wciąż dlaczego Chyba postarałem zmysły Chyba zmieniam się w demona znów Taki chciałaś żebym był Obce twarze, a w nich Ty Mały żarcik tego życia Ruchome schody jadą w tył Krach nad miastem znowu wisi między nami Każdy w swoich czterech ścianach Na próżno szukać przyczyn nam Może odczytamy gdzieś między wierszami Rewolucji smak - każdy tle samo wart Krach nad miastem znowu wisi między nami Każdy w swoich czterech ścianach Na próżno szukać przyczyn nam Może odczytamy gdzieś między wierszami Rewolucji smak - każdy tle samo wart I przestałem się już bać Wiec zabiorę Cię na bal Będziesz opowiadać im o naszych wspólnych słowach Będziesz jak ta w nocy ćma Będziesz ze mną tańczyć Będziesz ze mną walczyć O te skrawki światła w nas! I rozumiem jak Nie rozumiem wciąż dlaczego Chyba postarałem zmysły Chyba zmieniam się w demona znów Taki chciałaś żebym był Obce twarze, a w nich Ty Mały żarcik tego życia Ruchome schody jadą w tył Krach nad miastem znowu wisi między nami Każdy w swoich czterech ścianach Na próżno szukać przyczyn nam Może odczytamy gdzieś między wierszami Rewolucji smak - każdy tle samo wart Krach nad miastem znowu wisi między nami Każdy w swoich czterech ścianach Na próżno szukać przyczyn nam Może odczytamy gdzieś między wierszami Rewolucji smak - każdy tle samo wart