Ej, znów, znów WWA niszczy łeb
Gdy widzę jak mój ziomal ćpa ten obrzydliwy flex
Jadę na Opener zarobić przyzwoity cash
Odkąd robię karierę cierpię na chroniczny stres
Dawaj mi kalafiora, chcę astronomiczny jazz
Płonie apteka Aurora, leje się CBD
Mój pierwszy koncert smakował lepiej niż pierwszy seks
Teraz mam obok anioła, życie jak piękny sen
Nowy idol, w dłoni gibon, piję cydr z jabłek ligol
Czysty kinol, w dłoni mam pełen supli bidon
Posiadam mózg jak Wilk i Elon, jadę na tour
Weź mi puść Narkopop, potem Radio Gruz, a potem Chleb i Miód
Ej, co to za fazka?
Czemu prawda brzmi jak abstrakcja?
Nie chcę jej znać, chcę słuchać płyt Kazka
Tulić się do Ciebie, zjeść trzy ciastka (wszystkie na raz)
Ej, co to za fazka?
Czemu prawda brzmi jak abstrakcja?
Nie chcę jej znać, chcę słuchać płyt Kazka
Tulić się do Ciebie, zjeść trzy ciastka (wszystkie na raz)
Nie zapraszam na chatę już żadnych aferzystek
Wbija do mnie Krzano z batem, potеm Jarek z piwkiem
Najpierw ogarniamy biznеs, potem gramy w fifkę
Mam wielką ekipę i jednoosobową firmę
Każdy z nas tu jest baletmistrzem
Lecz musimy o siebie dbać, bo mamy jedno życie
Nasze czasy są bardzo dziwne
I mówię tak, bo za często widziałem wielką zrytę
Nowy idol, w dłoni gibon, piję cydr z jabłek ligol
Czysty kinol, w dłoni mam pełen supli bidon
Posiadam mózg jak Wilk i Elon, jadę na tour
Weź mi puść Narkopop, potem Radio Gruz, a potem Chleb i Miód
Ej, co to za fazka?
Czemu prawda brzmi jak abstrakcja?
Nie chcę jej znać, chcę słuchać płyt Kazka
Tulić się do Ciebie, zjeść trzy ciastka (wszystkie na raz)
Ej, co to za fazka?
Czemu prawda brzmi jak abstrakcja?
Nie chcę jej znać, chcę słuchać płyt Kazka
Tulić się do Ciebie, zjeść trzy ciastka (wszystkie na raz)