Ja trafiam w locie jak alley oop I chodzę z nożem jak ludzie z gór Ojciec starym wodzem jak Winnetou Poparzyć się możesz jak w Malibu Teraz trudno mnie złapać, ja biały kruk Bo wracam z koncertu i padam z nóg Chcę wasze głowy jak łowcy głów A ty w miejscu stoisz jak nocny stróż I wyjść się boisz, no cóż Nie chcę darmo kolejki, nie wynurzam się z loż A przy nas się topisz jak wosk A przy nas to chciałbyś być ktoś Chciałem dostać za darmo jak pojeb To nie jest msza, to nie koniec Ja zatykam ci górę jak korek Bo wszystko mam gdzieś jak pojeb Chciałem dostać za darmo jak pojeb To nie jest msza, to nie koniec Ja zatykam ci górę jak korek Bo wszystko mam gdzieś jak pojeb