Swizzy na beacie ziomal ♪ Orangutan, ej! Miałem grube i chude Ładne i brzydkie I tych dup się nie podrywa na ksywkę (nie) Miałem grube i chude Ładne i brzydkie I tych dup się nie podrywa na ksywkę (nigdy) Ja strzelam nie tylko w południe I mogę se wchodzić jak w otwartą furtkę Poszerzam jej dziurę jakbym kopał w niej studnię Najpierw porucham, potem jadę na tour de Jutro leżę zajebany, a nie biegam po plaży I odpalam gibona, krzycząc jebać zakazy Ona chciała mi postawić potem brać do bazy Grubego mam chuja - jak uda kolarzy Ona mówi, że boli jak u wizycie u doktora Ja mam milfy jak najlepszy koniak Ty jak zbierasz sałatę - to z pola Ja się nie krzywię przy czystej - jak polak Miałem grube i chude Ładne i brzydkie I tych dup się nie podrywa na ksywkę (nie) Miałem grube i chude Ładne i brzydkie I tych dup się nie podrywa na ksywkę (nigdy) On zawsze dobrze stoi - jak Dollar I wychodzi na końcu - jak morał (małpa) Nie pytał - a znowu jej polał (małpa) I lubi coś ukąsić - jak komar (orangutan) Ona lubi to w grupie - tak w sumie Ja mam ją w domu - ona ma mnie w dupie I se łapię za myszkę - choć nie działa komputer Najpierw poklepię ją w kuper Ja jestem bardziej daddy niż kumpel I zapraszam na walec nie rumbę (no chodź) Ja jestem bardziej daddy niż kumpel Ja Cię zapraszam na walec nie rumbę (no chodź) Miałem grube i chude Ładne i brzydkie I tych dup się nie podrywa na ksywkę (nie) Miałem grube i chude Ładne i brzydkie I tych dup nie podrywałem na ksywkę (nigdy) Orangutan, orangutan...