Zachodzą mnie od tyłu I nie dają spać do rana Z rany cieknie pięść W znoszonych dżinsach wyprana A ja bym chciał coś zjeść Czy mogę zjeść coś u pana? Głęboki wdech Kroków sześć Upadam na kolana Wstydzę się jeść Więc sobie pójdę Brzydzę się mieć Więc sobie pójdę Czyściej będzie tu Gdy sobie pójdę Wstydzę się jeść Więc sobie pójdę Przy zgaszonym świetle Plączę się w firanach Z palców sypie się sierść Sztucznym uśmiechem czesana A ja bym chciał coś zjeść Czy mogę zjeść coś u pana? Głośny śmiech Minut pięć Znów upadam na kolana Wstydzę się jeść Więc sobie pójdę Brzydzę się mieć Więc sobie pójdę Czyściej będzie tu Gdy sobie pójdę Wstydzę się jeść Więc sobie pójdę