Piechotą do twojego serca, piechotą
Piechotą do twojego serca, piechotą
Piechotą do twojego serca, piechotą
Piechotą do twojego serca, piechotą
Dla mnie jedna jest tylko miłość letnia,
Bo lubię o niej myśleć, lecz zawsze mogę przestać
Odległość w metrach obliczona na spacer,
Jak coś nie tak to wracam, bo dobrze znam tę trasę
Więc się nie spieszę, podglądam krajobrazy,
Bo tutaj są sprawy a tutaj jest mój azyl,
Niedoskonały mam plan na tę miłość, ale
Wolę zacząć wolno by się szybko nie spieprzyło.
Piechotą do twojego serca, piechotą
Piechotą do twojego serca, piechotą
Piechotą do twojego serca, piechotą
Piechotą do twojego serca, piechotą
Może to dziwne, że dmucham na zimne
Wolno stawiam kroki i jeszcze wolniej myślę,
Jak to wyścigi, to na razie ja przepraszam,
Ale wolę się nie spieszyć niż później długo wracać
Miałem zagadać, w końcu przyszła mi wena,
To w tym miejscu gdzie byłaś, to nagle już cię nie ma
Powoli cię dogonię, zrobię to sposobem,
Chociaż brzmi to zbyt poważnie, to ja wyruszam w drogę
Piechotą do twojego serca, piechotą
Piechotą do twojego serca, piechotą
Piechotą do twojego serca, piechotą
Piechotą do twojego serca, piechotą
Piechotą do twojego serca, piechotą
Поcмотреть все песни артиста