To jest Kobik człowieku, BOR
Dropbox Mixtape Dwa
Dropbox Mixtape Dwa, oh
Przez kilometry na trasach z plecakiem canów dziwko
Przez to, co się naspierdalałem, wiem co to czysty hip-hop (ta)
Gdzieś pomiędzy przypałem, a zwyczajną rozrywką
Nic tutaj nie daje tyle, co ryzyka bliskość
Oddech na plecach, kroki, nie wie nic o tym wielu (nie)
Jebane cioty chciałyby robić z siebie raperów
Naćpany po secie, weź mi lepiej nie koleguj
Przez takich jak wy nie widzę w ćpaniu nic, żadnego celu
Siema Kudel, się nie spodziewałem paczki od ciebie
I wierzę bardzo, że to zdzieranie gardła ma cenę
Sama prawda, idzie mi łatwo taki track
Tak jak każdy z moich nagrań, jakie życie - taki rap
Nic tu nie jest przerysowane znikąd
Nawijam o tym, co widziałem, to darze estymą
Choć na klimat mam sobie co dalej włączyć o dziwo (aha)
A rodziną nazywam tych, co wiedzą, że ja to Szymon
Pozdro Kurel, wróć do studia, bo masz prawdziwy styl (styl)
Nie rozumiem czemu rzadko się słucha takich jak ty (tylko)
Już nie chodzi nawet kurwa o te nasze wielkie sny (sny)
Wiem ile daje sama satysfakcja z gry (oh)
My tępimy głupotę każdego dnia
My jak często znaczy to samo co ja
My idziemy za czymś, co by nie mówili nam
My, my, my - only family in my eyes
Piona Spons za szczere rozmowy o branży (ta)
Wierzę w ciebie, mam nadzieję się wiedzie na emigracji (a jak?)
Scenie brakuje czegoś jak Kelly Bundy
Jak najbardziej propsuję, gdy się nie działa jak każdy, oh
Piszę kawałki na setkę, bez obracania kartki
I sukces za sukcesem mam jak kadra za Nawałki
Żaden terapeuta, yyy to nie rodzaj terapii
Jak bzdury pisze wasza ręka, jak mam z was nie zadrwić?
Daj mi dwa razy tyle, co zarabiam w tyrze
Daj mi to, nowe bangry będą tu latać co tydzień
Daj mi, bo każdy musi walczyć o swoje życie
Sorry, ale inaczej tego nie widzę
Nie chcesz inwestować, a chcesz wyjąć, pierdol się
Za drobne graj se sam, mam za czystą krew
Mój progres czystych wart, I am so deep in the game
Nie owal mc dwa, a ciągle jestem w grze, oh
Z paroma osobami ciągnę miasto w górę
Po to byś zobaczył, że na dole maty już nie wieje chujem
Huranew dziwko, Hurany, czujesz zer-dwa na real talk
Obiema rękami się pod tym podpisuje Mars
Dam z siebie zawsze jak Max realizator (aha)
Na ten slang wy mówicie, "Dziękuje", ja "Nie ma za co" (nie ma za co)
Wysyłanie słabych mc's na szafot
Czujesz? Biuro ochrony rapu produkcja Kudel
Kobik, oh
Поcмотреть все песни артиста