Wyłączyć telefon i połamać kartę Wyjazd stąd nazwać nowym startem Wziąć i wstawić auto do komisu Mercedes S500, ale się nie popisuj Wszystko co ważne zmieści się w plecak Zdjęcie mamy, aforyzmy Leca Wziąć ją za rękę i pomyśleć o dzieciach Taki odważny, a tak się boi obiecać Zrzec się sławy, bo to kula u nogi Ciuchy z szafy, tylko rozdać ubogim Zrobić to o czym się marzy od dawna Ale wpierw się wyrwać z tego bagna Zamknąć drzwi i wyrzucić klucz Przestać się ranić po to, żeby coś czuć Potem poczekać aż wszyscy zasną By w końcu zrobić mały krok jak Armstrong Spadam jak z nieba pył A ty jak moje serce, musisz zostać W noc widzę w górze sny Oglądam kosmos i nie mogę wciąż spać Nikt nie zabroni mi Milion opinii, ale jedna postać Teraz jest moje dziś Mam tylko widok z okna, lecę w otchłań Spadam jak z nieba pył A ty jak moje serce, musisz zostać W noc widzę w górze sny Oglądam kosmos i nie mogę wciąż spać Nikt nie zabroni mi Milion opinii, ale jedna postać Teraz jest moje dziś Mam tylko widok z okna, lecę w otchłań Poczuć szczęście bez łykania pastylek Widywać się częściej, bo łączy nas tyle Wziąć na spacer psa ze schroniska A gdy ten poda łapę, serdecznie ją uściskać Schować dumę i zaznaczyć na mapie Wymazać twój numer i iść na terapię Wygoić rany nim znów je rozdrapię Będąc pijanym, myśląc, że jest po sprawię Wypożyczyć kilka mądrych książek Przeczytać je wszystkie, o ile tylko zdążę Hajs rozdać, żeby zostać bez grosza Ostatnia prosta nim się wzniosę w przestworza Nie chodzi o to, żeby zdobyć księżyc Tylko o ten lęk, który muszę przezwyciężyć Moje życie to misja Miałem zacząć od jutra, a jutro jest dzisiaj Spadam jak z nieba pył A ty jak moje serce, musisz zostać W noc widzę w górze sny Oglądam kosmos i nie mogę wciąż spać Nikt nie zabroni mi Milion opinii, ale jedna postać Teraz jest moje dziś Mam tylko widok z okna, lecę w otchłań