Nauczyciele mówili, że to się nie uda, nie ma prawa się udać Mówili, że tacy jak my nigdy nie przebiją się ze swoją sztuką Że jesteśmy skazani na niezrozumienie, alienację, samotność Z góry zakładali nasze niepowodzenie A im bardziej nas zniechęcali, tym bardziej nam zależało Czyż to nie piękny paradoks? Cóż za pojebany paradoks Jesteśmy samoukami, a te wszystkie wasze szkolne formułki... Jesteśmy zaprzeczeniem tych formułek Gdzieś w środku nas pojawiła się iskra Nasionom, które pomimo niesprzyjających warunków zakwitło I wydało owoc Nauczyciele chyba zapomnieli o tym, że sztuka, to nie zimny abstrakt Ale twór z krwi i kości, który Jeśli jesteś na tyle wrażliwy, może Cię dotknąć Tęskniłeś przyjacielu? Bo my bardzo