O Jezu, byku, przepraszam Cię za spóźnienie
Kurde, musiałem się trochę ogarnąć
Mordo, musimy pogadać
No dobra, no to, co chcesz wiedzieć?
"Jak kariera?" W sumie zajebiście, nie ma mnie na żadnej liście
A zarobki mam podobne, jak opierdalałem mixtape
W podziemiu, w sumie chuj mam z tantiemów
Nie mam żadnych koncertów, bo nie sprzedaję biletów
Pa-paru już słyszało ksywę, ale nie bardzo chcą sprawdzać
Mam kompleks, na terapii słyszę, że "upadła gwiazda"
I na comeback liczę, ale na kawałkach nagle brzmię jak kastrat
I jak Kasta chcę składać, a znów wyszła masakra (woah)
"A jak, a jak kumple?" Super, pożegnałem się z podwórkiem
I nagle mają mnie w dupie, albo robią mi pod górkę
Zostało paru prawdziwych, nie dziwi mnie taki obrót
Tak po chwili zniknęli, Houdini, gdy nie brałem proszków
"Jak Ci z tym, że rzuciłeś picie?" W sumie znakomicie
Jak trochę się zestresuję, tylko modlę się o łychę
Idzie weekend, ja na każdej bibie czuję się jak inwalida
Bo każda to stypa i nawet nie mogę dotknąć drinka
Oni nie wiedzą, czy mi współczuć i czy mogą przy mnie pić
A po dwóch godzinach z ludźmi nagle czuję, że chcę wyjść
W snach Jack, budzi krzyk, a mój pot jebie rumem
Ani ćpać, ani pić, bo do tego jestem ćpunem
Kłamczuch, kłamczuch, ile prawdy jest w każdym Twoim kawałku? (no ile?)
Kłamczuch, kłamczuch, nowa osobowość na kolejny album
Kłamczuch, kłamczuch, a mówili wszędzie, że ma krótkie nogi (krótkie)
Kłamczuch, kłamczuch, to dlaczego jestem taki wysoki?
"A jak Ola?" Świetnie, rozkapryszona księżniczka
A do tego ja, jej facet, naczelna życiowa pizda
Przy kłótni to się nie raz nie kumamy bez słownika
A jak jedno coś chce wyjaśniać, to drugie tego unika
Taki Yin Yang, odbijamy piłeczkę jak pingla
Klik, blau, znowu padło słowo bez tłumika
Po tej zwrotce pewnie odzyskamy balans
"No, jak tam, kochanie?", "Weź już wypierdalaj"
"Jak rodzice?" Dobrze, nie gadamy z trzy tygodnie
Chciałem tylko być mężczyzną i w końcu założyć spodnie
Lecz konflikty w naszej trójce zawsze były niewygodne
Więc lepiej sprawę przemilczeć i może o niej zapomnę
Piszę list bardzo długi, piszę do taty i mamy
Z tatą sobie pokrzyczymy, a z mamą nie pogadamy
Hej, mamo, fajnie się nam wszystko udawało
Ale, mamo, to smutne, że czasem tylko udawało
"Jak się czujesz?" Ekstra, jestem przed takim albumem
Co albo mnie stąd wybije, albo skończę na taksówie
Poza stresem, presją, depresją i nałogiem
Dostałem wręcz paranoi i jeszcze krzyżyk na drogę
"A jak zdrowie?" Do wyrwania mam cztery ósemki
Do wyleczenia łeb i w paru zębach muszę wiercić
"A jak z sianem?" Super, będę oszczędny w słowach
Na mix na albumie chce mi rzucić narzeczona
"Czyli co, wygląda na to, że wszystko gra?"
I to jak, niczym Bach robię hajs, robię trap
Jestem Bugs, hurr durr, wielki raper z Bielska-Białej
Mówię "u mnie wszystko git", czytaj "u mnie przejebane"
Kłamczuch, kłamczuch, ile prawdy jest w każdym Twoim kawałku? (no ile?)
Kłamczuch, kłamczuch, nowa osobowość na kolejny album
Kłamczuch, kłamczuch, a mówili wszędzie, że ma krótkie nogi (krótkie)
Kłamczuch, kłamczuch, to dlaczego jestem taki wysoki?
Поcмотреть все песни артиста