A któż to znów? Człowiek cud, wbijam w bit jak w zęby but W kurwę specyficzny groove, to przez to, że mam mało snów Tajemniczy jak Bohemian Grove, snuję się jak żywy trup I nie chcę mi się z nikim gadać, choć mam spory zasób słów Z naturą w zgodzie żyję tak mocno, że zapuściłem korzenie Ciągle nie mogę się zerwać, żeby zaorać scenę Ostatnio nie wiem, co się dzieje, ponoć jestem raperem A ja se tylko wałki rzucam i wodze na pokuszenie W stałych związkach jakoś raczej się nie widzę Chyba, że poznam świruskę jak Yolandi Visser Tak bardzo kocham swoje Las Vegas Parano Że czasem budzę się w miejscach, gdzie diabeł mówi "Dobranoc" Ale gites jest, naprawdę nie chcę już wczuwać się Serio, jak słyszę, co oni pierdolą, to mam deja vu i TGV Także wiesz, za blisko tu nie podchodź, to nasze motto Mam w sobie berserkera, kurwo; Ragnar Lothbrock Lothbrock ♪ Cartman ♪ Jebać rap Nonkonformista, socjopata, czarna owca, ogólnie gbur Definitywnie moje wkurwienie znacząco wyrasta ponad tłum Jestem typem, co ciągle się niszczył i mieli mi za złe to szczególnie bliscy Gubiła mnie żądza, a pogoń za łatwą zdobyczą odpala dziki instynkt Nie kumam ludzi i nie mam zamiaru Ponownie próbować rozumieć czy słuchać Sam najczęściej słyszę, że czemu tak patrzę? Że znowu nie starłem tej pianki zza ucha Otwieram umysł, daję im szansę, ale ciągle nie czaję Niestety jestem tak samo normalny jak jebany kot z Cheshire Moja nić porozumienia jet ich pętlą na szyi? Dla mnie prawda to najwyższa karta Od urodzenia topie się w ironii, absurdzie Sarkazmie, szalony geniusz Piotrek Cartman Ooo, nie chcę trafiać w gusta, ona przeminą Raperzy dziś malują usta (czym?) psią szminą Wróciłem z łodzi zryty jak Floki To były moje najgorsze kroki Dlatego za blisko nie podchodź, to nasze motto Mam w sobie berserkera, kurwo; Ragnar Lothbrock Lothbrock ♪ Cartman ♪ Pau, pau!