Gdzie spadłem? Nie mogę oddychać, więc pozwól mi wejść najpierw Poznałem tak wiele popieprzonych miejsc, ale To jedno nie daje się poznać od zawsze Zostawiłem gdzieś, co ważne Nie zapomnę co znaczy mieć jakiś cel przynajmniej Iść a nie stać, ciągle czekać na szansę Tak jest łatwiej Tak jest łatwiej Dziwny stan jak na kilka chwil Pośród pustych ścian brakuje, brakuje Prawie nic, co mam nie pomoże mi Znowu nie ten sam Dziwny stan jak na kilka chwil Pośród pustych ścian brakuje, brakuje Prawie nic, co mam nie pomoże mi Znowu nie ten sam Nie zawsze Potrafię odgadnąć jaki w tym jest sens, naprawdę Próbuje ale ciągle odbijam się przypadkiem Trafiam, czasami się znajdę Czasami się znajdę W złym miejscu o niedobrej porze W zakręcie na nieznanej drodze W powietrzu, po deszczu W rozmowie bez słów W twym przejściu na klatce schodowej Na starcie co oznacza koniec W spotkaniu co wieczór, ogólnym pośpiechu To dziwny stan jak na kilka chwil Pośród pustych ścian brakuje, brakuje Prawie nic, co mam nie pomoże mi Znowu nie ten sam Dziwny stan jak na kilka chwil Pośród pustych ścian brakuje, brakuje Prawie nic, co mam nie pomoże mi Znowu nie ten sam Dni, które były schowane na potem Dym z papierosa i kurz na podłodze (ej, ej) Błysk, który raził - zagasza co płonie Co było moje, moje, moje Dziwny stan jak na kilka chwil