To jak psy bez Lindy Mieszkanie na dziesiątym piętrze w bloku bez windy Jak debata bez chociaż dwóch stron przeciwnych Jak drogie ciuchy bez ich loga firmy Jak śpiew raperów bez autotune'a Jak długie trasy bez audio w furach Jak konopie bez topów Rapy bez bloków albo gangi bez glocków Jak rap bez rymów albo rap bez stylu Reggae bez bluntów i skrecze bez vinylu Dyskoteki bez awantur i fryzur bez żelu Showbiznes bez błaznów i drogi bez celu Jak bez sera pizza, wesela w izbach Que sera, bez c'est la vie Albo bez Banksyego street art Puszczanie liczb bez nadziei, że coś wygrasz Świat gdzie nie istnieją impoderabilia Bez ciebie to nie to samo Bez ciebie by tu czegoś brakowało Bez ciebie to nie to samo Bez ciebie by tu czegoś brakowało Jak pierwszy seks bez gry wstępnej Lub żadnego uczucia albo kiedy płacisz penge za to Jak historie co to pogubiły pointe Albo te dwuznaczne teksty gdy ich jeszcze nie wyłapią Jak życie bez zajawy, muza bez duszy Jak Tony Hawk bez pomysłu na grę Jak boisko bez trawy albo bełt bez kuszy I Nowy Rok bez pomysłu, że to będzie już ten Jak życie bez problemów Jak muzyka bez rytmu Albo granie gigów bez ludzi pod sceną Polska piłka bez Lewego Albo stanie na winklu bez kolegów, którzy wierzą, że to zmienią Jak social media bez marketingu i zdania influencerów Bez hajsu ze sponsoringu Jak Glamrap bez hejtu i bez grymasu Clint Eastwood I świat bez tych małych rzeczy co zmieniają wszystko Bez ciebie to nie to samo Bez ciebie by tu czegoś brakowało Bez ciebie to nie to samo Bez ciebie by tu czegoś brakowało