Napisałem trzecią płytę w dwa dni (dwa dni) Szkoda, jeszcze nawet nie wydałem drugiej Zawsze trochę zagubionym pośród liczb Nie wiem, czy policzysz żony na tym ślubie Napisałem trzecią płytę w dwa dni (dwa dni) Szkoda, jeszcze nawet nie wydałem drugiej Zawsze trochę zagubionym wśród cyfr Zawsze miałem na to tutaj własny szyfr Puśćmy sobie small talk Wszyscy chcemy robić wielkie rzeczy Kręcę na okrągło tą grą, non stop Nie potrzebne moralne wycieczki Pozamykałem tu pare spraw, pare lat Nie chciałem nic więcej niż dawny ja, tylko grać w to Powiedz, jak to jest minąć się z życiowa szansą Znam to, to bastion, albo idziesz w górę albo na dno Moi ziomale nadal walczą Każdy idzie po swoje, obyśmy wracali z tarczą Droga na szczyt jest kreta, ale warto Obsypią nas złotem to kupimy domy matką Obiecuje ci, że warto Są rzeczy, za które nigdy nie zapłacisz kartą Napisałem trzecią płytę w dwa dni (dwa dni) Szkoda, jeszcze nawet nie wydałem drugiej Zawsze trochę zagubionym pośród liczb Nie wiem, czy policzysz żony na tym ślubie Napisałem trzecią płytę w dwa dni (dwa dni) Szkoda, jeszcze nawet nie wydałem drugiej Zawsze trochę zagubionym wśród cyfr Najtrudniej mi to wszystko pozamykać Słucham premixów i bitów pod, które nawijam Kiedyś na koncertach tłum mnie witał Dzisiaj się zamykam w domu Czasem nawet nie wiem, o czym pisać Jeszcze przyjdą dni, co nie będą takie same Spisze testament, najpierw wybuduje zamek Moi ludzie często ze mną mają przejebane Kiedy musza po kolei słuchać track za trackiem Czekam, aż to złapiesz, zrobię na tym papier Większy niż ostatnio, większy każdym razem Znowu lato, pojedziemy w trasę Jadę na wakacje, Wrocław jak się macie Czekam, aż to złapiesz, zrobię na tym papier Większy niż ostatnio, większy każdym razem Znowu przyjdzie lato, pojedziemy w trasę Jadę na wakacje (jadę na wakacje) Napisałem trzecią płytę w dwa dni (dwa dni) Szkoda, jeszcze nawet nie wydałem drugiej Zawsze trochę zagubionym pośród liczb Nie wiem, czy policzysz żony na tym ślubie Napisałem trzecią płytę w dwa dni (dwa dni) Szkoda, jeszcze nawet nie wydałem drugiej Zawsze trochę zagubionym wśród cyfr Napisałem trzecią płytę w dwa dni (dwa dni)