Spłynę jak Niagara robiąc im miejsce na wykop od piątki do piątki Bo sam się już nie uzależniam od browara A wcale nie robią mnie lepszym pieniążki Mam nadal mieszane uczucia do Goldie Trochę za mocne, jak idąc się modlić Tam stoisz i widzisz ten anioła pomnik, oh Kamienny wzrok jak na Mannie też udało się w sumie oszklić, nie? Dławią mnie wasze wyścigi i żale Kto dziś nie zaprosił jak Naughty Bear Kopią swój dołek Już tak pogrzebani po parter są jak Caleb Plant Kto ma dziś gorzej? To kolejny ranek na klatce, tej z porcelanowych łez Wykon nieznany Ja stoję z boku gdzieś jak Shun Kazami Młodszy nie będę za kolejnym wdechem I nagli codziennie mnie sukces na bani Nie jestem nieśmiały Na minigadki zakładam słuchawy I przebijam przez nie najpilniejsze strzały jedynie Bo zwierzyniec szybki jest jak Martin Garrix Mam ten mały lokalik Od dawna pod ziemią i sypali piach mi To jak mam się bać ich kiedy widzę granit? Nie chcę się zabić Nie mam depresji i znam różne stany Wszędzie kompleksy, bo nieidealni Dlaczego ustami załatwia się sprawy? I co dają dragi w tej megalomanii? To les funérailles Oh, to les funérailles Les funérailles