Mieliśmy kiedyś band, rockowy czy nie
Dwójki, potem czwórki, potem siedemsetny wers
W garażu na dole powstało siódme niebo
Mówili, że melina i co?
Mieliśmy kiedyś band, rockowy czy nie
Dwójki, potem czwórki, potem siedemsetny wers
W garażu na dole powstało siódme niebo
Mówili, że melina i co?
W mixie zieloni jak pesto, w audacity chcemy bangrów
Anonimowe zebrania na Prusa burzyły granice jak Eldo
Po lewo na kanapie pięciu, po prawo dziewięciu i co?
Podołaliśmy z EKeyem jakoś, ale, typie, to był ciężki rok
Historia nabazgrana drzazgą krojąc las na panel
Choć w pandemonium to się goudę leje, a nie champagne shower
Z Neo do Nobocoto, zanotuj
Spełniamy marzenia paru punk-rockowych przodków
Początkowo teledyski
A nawijam więcej niż wy, razem wzięci
Brakło mi tylko odwagi, by sięgać po zysk i liczyć kolejne komenty
Bałem się, w sumie, opinii, bałem się wzroku i zdania rodziny
Jak to powiedzieć im, że już nie będę za miły
Dla tych, co krzywdzili mnie?
Mieliśmy kiedyś band, rockowy czy nie
Dwójki, potem czwórki, potem siedemsetny wers
W garażu na dole powstało siódme niebo
Mówili, że melina i co?
Mieliśmy kiedyś band, rockowy czy nie
Dwójki, potem czwórki, potem siedemsetny wers
W garażu na dole powstało siódme niebo
Mówili, że melina i co?
Wiesz czym jest ciężka praca?
Błagałem, żeby pograć, a dziś co tydzień tam wracam
Mam bluzy na wieszakach
Te ciuchy na wieszakach
Te, o których marzyłem za dzieciaka
Siano robi flip jak skate, a ja spadochroniarz
Z klasy spadam, mnie nie było na trzepakach
Bo siedziałem w ścieżkach jak narkoman w dragach
Dupy białe jak koka
Wizje czarne jak mokka
Dziś zrobiliby wszystko, żeby mi sie przypodobać
Ale chuj z nimi
500 notatek w rok
Z nikim nie chce mi się gadać
Jedzie miastem szary golf
Na ktory pluł każdy blok
(Blok-blo-blo-blok)
Wybaczam im wszystkim
Sam się nie spodziewałem, że to zrobi jakieś zyski
Nie chwalili mnie, więc zamykałem w folder
Zakurzone linie szlifowały formę
Seba nic nie mówił, tylko "pracuj, ziomal"
Teraz, jak są efekty, jakoś lepiej kumam twoje słowa
Garderoba, jak wszędzie, pierwsze studio
Na luz browar, by nie było "jakoś głupio"
Zoba jaka droga od plucia do majka w domu
Do realizatora mówię "daj więcej pogłosu" teraz
Mieliśmy kiedyś band, rockowy czy nie
Dwójki, potem czwórki, potem siedemsetny wers
W garażu na dole powstało siódme niebo
Mówili, że melina i co?
Mieliśmy kiedyś band, rockowy czy nie
Dwójki, potem czwórki, potem siedemsetny wers
W garażu na dole powstało siódme niebo
Mówili, że melina i co?
(Mieliśmy kiedyś band, rockowy czy nie)
(Dwójki, potem czwórki, potem siedemsetny wers)
(W garażu na dole powstało siódme niebo)
(Mówili, że melina i co?)
Mówili, że melina
Mówili, że melina
Mówili, że melina
Mówili, że melina i co?
(I co, oh, skurwysyny)
Поcмотреть все песни артиста