A-ha. Wrotas. Kaietanovich. Alkopoligamia.com
Yo! Mnożę dowody na to, że nie mam czasu
Ale chyba powinienem przyspieszyć tempo
Wyjebałem kolejny pusty kalendarz
I moje tłumaczenia go nie wypełnią
Wciąż gonię za czymś, ale to nie znaczy, że robię wszystko co mogę
I to jest naszych czasów pierwszy kompleks
Widzę jak stary ja będzie młodemu przypieprzyć w mordę
Chciał za to, na bakier ze szkołą i pracą
W lato myślę głównie o tym, z kim by tu dziś nad Wisłę wyjść?
Czy upić, naćpać, tańczyć? Tańczyć, upić, naćpać? Przyświeca temu grono znajomych niewąskie i światła miasta
Obrotny przetrwa, zamulony odpadnie
A nie ma nikogo kto zrobi to za mnie
Szkoda by było, żeby nadzieje tych, którzy uwierzyli we mnie dawno poszły na marne
A jest ich cały zastęp i te relacje mnie rozliczą
Gdybym całość energii wspaniałej tej obrócił w nicość
Nie ma chuja, wchodzę do studia, robię rap co buja
Czas określi, kto tu jest numerem jeden, a kto dwója Przerwy potrzebne są czasami, żeby usprawnić system
Ale dość przerw, bo żeby dojść gdzie chcę, wiem, że muszę działać szybciej
Szybciej. Wiem, że muszę działać szybciej
Szybciej. Wciskam przypalony przycisk "Parter"
Patrzę na swój chudy ryj w odbiciu
Kolejna noc pół serio, pół żartem
Pół żywy jestem, chcę mi się Wcale nie mam ochoty na melanż, ale znowu ktoś tutaj ma urodziny
Wydał płytę, urodził dziecko, albo wychodzimy tak bez przyczyny
Taryfa nabija złotówki, ale ja i tak całą noc jadę za darmo
Wcale nie jest ustalone na co wydawałem wczoraj ostatni banknot
Nie pomaga mi kolejny blant, niewiele daje też następny shot
Chciałem zapomnieć coś, pamiętam wciąż, mam pusty portfel i błędny wzrok
Uwolniłem serotoniny tyle, że aż mnie przyprawia o spazmy
A świętujemy tak długo, że nie pamiętam już z jakiej okazji
Która to doba melanżu? Wychodzę pod osłoną nocy po flakon
Wracam i mam wszystko w dupie, a w tle ktoś znowu włączył "Jebem na to"
Jebem, jebem na to, czy nie, nie jebem, już sam nie wiem
Im więcej zmarnowałem czasu, tym mniej mam zaufania do siebie
Jebem, jebem na to, czy nie, nie jebem, ciężko powiedzieć, wiesz?
Bo wszystko albo nic, Kaietanovich, dwa-zero-jeden-pięć
Dwa-zero-jeden-pięć
Jestem wypłukany doszczętnie
Noszę czerwone plamy na mordzie
Ostatnio widuję lustro częściej
Już wiem, czemu mama się boi o mnie
Zazdroszczą mi talii znajome modelki
Które zatrzymały się w moim mieście
Ostatnio widuję lustro częściej I żyję szybciej
Поcмотреть все песни артиста