Staniesz nago w moim oknie Na oczy zaciągniesz zasłony Szczelnie niech nas ochronią Przed poranną wiązką wspomnień Schowaj moje oczy w dłonie Nie pozwól podglądać przez palce Powietrze w tę noc takie ciepłe I niebo powiadasz ładne Nie pytam o żadne kiedy Nie pytam o żadne jak Serce we mnie ciągle wie, że Że lepiej mu nie bić wspak Nie pytam o żadne z kim Nie pytam o żadne gdzie Pierś mi dobry bóg powierzył Bym wziął kolejny wdech ♪ Wiatr rozchyla zasłony I widać nas jak na dłoni Do tańca wołają firany Oddziały wdzierają się wspomnień Schowaj moje oczy w dłonie Nie pozwól podglądać przez palce Powietrze w tę noc takie ciepłe I niebo powiadasz ładne Nie pytam o żadne kiedy Nie pytam o żadne jak Serce we mnie ciągle wie, że Że lepiej mu nie bić wspak Nie pytam o żadne z kim Nie pytam o żadne gdzie Pierś mi dobry bóg powierzył Bym wziął kolejny wdech ♪ Amnezja i amnestia Zrodzone z tej samej matki Amnezja i amnestia Wtulone w siebie bliźniaczki