Tak daleko stąd migruję, Kiedy mrużę powiek mur. Rygluję drzwi na dobre I celowo gubię klucz. W ciszy tonie zgiełk, Tylko wstawać sens, Mimo tylu miejsc, Nieustannie czuję pustkę. Tuzin czarno-białych zdjęć, Przypomina mi o Tobie. Setki myśli tuż przed snem, Kiedy atakuje lęk. Już jest mnie coraz mniej I powoli tracę oddech. Gubię się. Znów jesień I ton otula dachy domów wokół mnie. Zapada zmrok, Dyskretnie kryje rdzawy kolor drzew. W ciszy tonie zgiełk, Niknie każdy szept, Szablonowy stan, Obojętny tak. Mimo tylu miejsc, Nieustannie czuję pustkę. Tuzin czarno-białych zdjęć, Przypomina mi o Tobie. Setki myśli tuż przed snem, Kiedy atakuje lęk. Już jest mnie coraz mniej I powoli tracę oddech. Gubię się.