Nie było miejsca dla Ciebie W Betlejem w żadnej gospodzie I narodziłeś się Jezu W stajni w ubóstwie i chłodzie Nie było miejsca choć zszedłeś Jako Zbawiciel na ziemię By wyrwać z czarta niewoli Nieszczęsne Adama plemię Nie było miejsca choć zszedłeś Ogień miłości zapalić I przez swą mękę najdroższą Świat od zagłady ocalić Gdy liszki mają swe jamy I ptaszki swoje gniazdeczka Dla Ciebie brakło gospody Tyś musiał szukać żłóbeczka A dzisiaj czemu wśród ludzi Tyle łez jęków katuszy Bo nie ma miejsca dla Ciebie W niejednej człowieczej duszy A dzisiaj czemu wśród ludzi Tyle łez jęków katuszy Bo nie ma miejsca dla Ciebie W niejednej człowieczej duszy