Bez Twoich łez przymglony świt powitał mnie Znów nierealne tak to wszystko staje się Wpatrzony w dal próbuję sam odnaleźć Cię W niedomówieniach, które nie są tylko snem Proszę kochaj mnie cokolwiek zdarzy się Zawsze kochaj mnie na dobre i na złe Nasze serca też od dawna czują że, Musi przyjść samotności kres Stracony dzień kolejny raz powtarza się Powiedz jak długo jeszcze możesz mówić nie Potrzebny nam do tego czas tych parę lat, Aby na zawsze móc uwierzyć w słowa te Proszę kochaj mnie cokolwiek zdarzy się Zawsze kochaj mnie na dobre i na złe Nasze serca też od dawna czują że, Musi przyjść samotności kres Proszę kochaj mnie cokolwiek zdarzy się Zawsze kochaj mnie na dobre i na złe Nasze serca też od dawna czują że, Nadszedł już samotności kres