Proszę, pomóż, bo brakuje mi już sił Jak z dramatu ten wredny dzień Taki, w którym wyczuwam niewidzialny, twardy mur Nie pokonam go sam, nie ma szans Nie rozbiję go w pył Bez pomocy złożę broń Jak zbieg ♪ Zobacz sama, melancholii nastał czas Morze trosk i na środku ja Okruchy nadziei los wydziera spod mych stóp Nie zostaje mi nic, muszę biec Tylko Ty zbawisz mnie Rozpalasz mnie (rozpalasz mnie) Płomieniem w najzimniejsze dni Rozpalasz mnie (rozpalasz mnie) Radości żarem w oczach swych Skąd w Tobie taka moc? To nieważne, co przyniesie jutra brzask Jedno wiem, że w Tobie mam Łagodną, cichą przystań by przeczekać każdy sztorm Nie wiem, skąd masz ten dar, skąd ten żar Jak posiadłaś tę moc Rozpalasz mnie (rozpalasz mnie) Płomieniem w najzimniejsze dni Rozpalasz mnie (rozpalasz mnie) Radości żarem w oczach swych Rozpalasz mnie (rozpalasz mnie) Płomieniem w najzimniejszą noc Rozpalasz mnie (rozpalasz mnie) Czułym dotykiem swoich rąk Rozpalasz mnie (rozpalasz mnie) W najzimniejsze dni, oh! (Rozpalasz mnie) ♪ Skąd w Tobie taka moc?