Taki jesteś miły, nierozważny Tak ci dnie przez palce płyną A tu trzeba już okna zamykać A tu trzeba się skulić przed zimą Tyle słońca wciąż nosisz w kieszeniach Tak beztrosko rozdajesz w potrzebie A tu pora już ognie rozpalać Bo tu śniegi już ciągną po niebie Jesienny egzamin dla serca w potrzebie Deszczowe czekanie i zima bez ciebie Jesienny egzamin, egzamin z miłości Z czekania na ciebie i z niedojrzałości Tutaj deszcze do gardła podchodzą Jak łzy się mażą po szybie A ty jesteś taki nieuważny Nie doczekam już wiosny bez ciebie Jesienny egzamin dla serca w potrzebie Deszczowe czekanie i zima bez ciebie Jesienny egzamin, egzamin z miłości Z czekania na ciebie i z niedojrzałości