Chyba Cię pojebało mała zdziro, przecież wiesz jaki jestem Siedzę na ciśnieniu i ogarniam tego więcej Nie wytrzymam kurwa, czaisz? Nie mogę wytrzeźwieć Pierdolona przepaść tam gdzie powinno być serce Chyba Cię pojebało mała zdziro, przecież wiesz jaki jestem Siedzę na ciśnieniu i ogarniam tego więcej Nie wytrzymam kurwa, czaisz? Nie mogę wytrzeźwieć Pierdolona przepaść tam gdzie powinno być serce Serce, nie śpię codziennie po dwunastej kresce Wszystko jest okej, jeśli wiem Że, wszystko jest przeze mnie Czekasz kiedy zejdę, zdechnę Nienawidzą słuchać o tobie moje demony Ale chuj z nimi, dawno nie zależy Ci Uwierzysz w to co Ci mówili o mnie, łatwo jest zapomnieć Przepalam każdy problem, aż odcina mi oddech I wątpię, że poczuję się dobrze kiedykolwiek Błądzę, nie potrafię być taki jak inni Blizny, szwy to dla mnie blistry Myśli, nie potrafię być czysty I kurwa nie próbuję Mam już dosyć tego, że mnie nie rozumiesz Chyba Cię pojebało mała zdziro, przecież wiesz jaki jestem Siedzę na ciśnieniu i ogarniam tego więcej Nie wytrzymam kurwa, czaisz? Nie mogę wytrzeźwieć Pierdolona przepaść tam gdzie powinno być serce Chyba Cię pojebało mała zdziro, przecież wiesz jaki jestem Siedzę na ciśnieniu i ogarniam tego więcej Nie wytrzymam kurwa, czaisz? Nie mogę wytrzeźwieć Pierdolona przepaść tam gdzie powinno być serce