Ej, ej, ej, ej, ej, ej Ej Odstawiłaś mnie na bok Jak mebel stoję bez ruchu pod ścianą Znowu widzę Cię samą A ja szlugi twoje chowałem przed tatą Znów nie jest tak jak chciałbym Żeby było na co dzień Ze mną nie jest jak z każdym Dlatego odstawiłaś na bok mnie Czasami przez to wciąż czuje się gorzej Idę samemu po krakowskim dworze Tam gdzie chodziliśmy zawsze razem Uh, zawsze, zawsze razem Razem jak papierosy w paczce Tak jak one dzisiaj gasnę Z tobą na Ziemi jak na Marsie Ty zawsze widziałaś we mnie gwiazdę Z tobą zawsze wszystko tak jak one było jasne Pamiętam zawsze mówiliśmy do siebie tylko tą piękną prawdę A ty i tak... Odstawiłaś mnie na bok Jak mebеl stoję bez ruchu pod ścianą Znowu widzę Cię samą A ja szlugi twoje chowałem przеd tatą Znów nie jest tak jak chciałbym Żeby było na co dzień Ze mną nie jest jak z każdym Dlatego odstawiłaś na bok mnie Zapomnisz mnie, zapomnisz mnie Tak łatwo przecież jak ci przyszło mówić że mnie kochasz Ja, nie zapomnę Cię, nie zapomnę Cię Tej dziewczyny w kasztanowych długich włosach, co... Odstawiła mnie na bok Jak mebel stoję bez ruchu pod ścianą Znowu widzę ją samą I choć wciąż jest obok, to tęsknię już za nią Znów nie jest tak jak chciałbym Żeby było na co dzień Ze mną nie jest jak z każdym Dlatego odstawiłaś na bok mnie La-la-la-la-lalalala La-la-la-la-lalalala La-la-la-la, zawsze razem, zawsze, zawsze razem La-la-la-la, zawsze razem