Mieszczę się w liniach i nie zjeżdżam, skoro wszędzie ciągłe Jakoś się trzymam lewego pasa ciągle Miasto przebija się przez uchylone ranty okien Ona podbija zwrotkę; w radio leci stare "Coldplay" Zmyła makijaż, chyba tak jak ja pierdoli roleplay W nozdrzach się miesza w ratach choinkowy zapach z jointem W schowku wisienki, więc ta podróż dla nas będzie tortem Już nie patrz na mnie takim wzrokiem mała, będzie dobrze Od jutra w planach miałem dojrzeć i napisać krążek A dzisiaj spędzę tak, jak ostatni dzień przed detoxem Na końcu pofarbują fakty jak jebane ombre Możesz odcinać się od prawdy, w końcu gdzieś odrośnie Choć nie pasuję tu, to kręci się ziom jak na rondzie Za tyle koła to się mogę czuć jak koło piąte A kręci nas już tylko to, co jest za horyzontem Muszę przecinać, zdążyć zanim zajdzie za nim słońce Mieszczę się w liniach i nie zjeżdżam, skoro wszędzie ciągłe Jakoś się trzymam lewego pasa ciągle Miasto przebija się przez uchylone ranty okien Ona podbija zwrotkę; w radio leci stare "Coldplay" Mieszczę się w liniach i nie zjeżdżam, skoro wszędzie ciągłe Jakoś się trzymam lewego pasa ciągle Miasto przebija się przez uchylone ranty okien Ona podbija zwrotkę; w radio leci stare "Coldplay" W radio leci stare "Coldplay" W radio leci stare "Coldplay" W radio leci stare "Coldplay" Podaj mi tlen; droga, nie cel Mała, zmieniasz mnie jak bieg, gdy pod prąd jadę w nocy Oddalmy się, oddaj mi lęk Przecież wiesz, że nie wziąłem cię po to, żeby wziąć cię w obroty Jak dach być wyżej, niż motłoch i ścierwa Niech zagadką będzie to, co spadło dawno, ponad to nie boli nas to Jak ćma jestem tu po to, żeby ziom odebrać to Co miasto nam już dawno miało dać Czyli światło, dawno miało dać, ale zgasło Część mnie przebudza się, gdy druga pragnie zasnąć Dawno miało dać nam tę jasność A w mirażowym słońcu asfalt się zamienił z taflą Biorę wdech na pohybel za tych, co są najbliżej Tak wyprzedzam, że za plecami zobaczysz tylko wydech nasz Porył łeb mi ten tydzień Always Caught in the Middle Po co jeździć, skoro można latać Sprawdź, czy masz odpięty pas Mieszczę się w liniach i nie zjeżdżam, skoro wszędzie ciągłe Jakoś się trzymam lewego pasa ciągle Miasto przebija się przez uchylone ranty okien Ona podbija zwrotkę; w radio leci stare "Coldplay" Mieszczę się w liniach i nie zjeżdżam, skoro wszędzie ciągłe Jakoś się trzymam lewego pasa ciągle Miasto przebija się przez uchylone ranty okien Ona podbija zwrotkę; w radio leci stare "Coldplay" W radio leci stare "Coldplay" W radio leci stare "Coldplay" W radio leci stare "Coldplay" W radio leci stare "Coldplay"