Ej Raz, raz Swieżo upieczony Magister Sztuki, co? Mama będzie dumna Ej Raz Aj Cztery lata w rapie na dziekance, no i co? I na bańce miałem klosz, byłem na dnie, no i pod A mamuśce po powrocie biorę właśnie nowy dom Aktualnie nie ma trosk, bo legalnie robię sos (co?) Nie wyskakuję z lodówki ani z szafy Osiedlówa i na zmianę potańcówki à la Spatif I umówmy się, te rapy to nie bójki i amstaffy Jaki portal by już nie chciał na nagłówki mojej japy? (ej) Wołają na mnie hip-hopowy Harry Styles Z preorderu plakat sobie, mała, w antyramy wsadź Wczoraj przed policją wyjebałem w kiblu cały grass Dobzi ludzie, żebyśmy odpadli musisz zabić nas (aj) A Twój idol to jest niezły ananasik Bo napisał do mnie, że prosi o teksty i zapłaci Wersy jak Horacy, dla modelki biorę kwiaty Od małego polujemy na perełki jak piraci ♪ Heh No Zaraz Ej Nie wracałem, bo chwilowo byłem zerem Miałem kojo już na glebie, stary, biorąc co imprezę Nie podchodzę za surowo już do siebie Konkurenci wyczekują jak na nowo się odkleję (ha, ha) Źle wybrali jak Morfeusz dawał tabsy Moje plany - zmienić tacie jego Daewoo na Bugatti (no, no) Żaden rywal już jokerów nie ma w talii Ani kleju, ani punchy, ani genów mojej matki (oh) Nigdy nie siedziałem w biurze, sami wiecie Choć raperom dałem fory, to zdubluję ich na mecie Na gastrówę na bankiecie biorę mule przy bufecie Lecę w radio, a nie znowu na setunię w starym dresie (aj) Ha, ha, ha Ej Zostaw, bo jeszcze mam małą przyśpiewkę, ej Biorę łyk, bo nie zasnę sam Twoje łzy to i dla mnie płacz Nie mam nic, bo mi skradłaś świat A spokoju brak jest nam... ♪ A spokoju brak jest nam...