Wsiadamy do fury (yeah, yeah, yeah) Nie patrzę za siebie (nie, nie, nie) Zdobędziemy góry (oh, oh, oh) Polecimy na Seszele (yeah, yeah, yeah) Ludzie mówią różne bzdury (bzdury) Więc tak chyba będzie lepiej (lepiej) Ucieknijmy ponad chmury (chmury) Jak nas znajdą to rozwalę im kamerę (yeah, yeah, yeah) Przeszłość to rozmazany pejzaż (pejzaż) Wybory mi kształtują otoczenie (otoczenie) Zapinam pasy bezpieczeństwa (bezpieczeństwa) Wchodzimy w inną stratosferę (stratosferę) Piszę to z siódmego piętra Z jednego z mieszkań blisko śródmieścia Z góry widok na Amsterdam, Paryż i Wietnam, Alpy i Wszechświat Ile dałaby mi szczęścia od świata przerwa, choćby maleńka A podróżuję tylko w tekstach Muszę już przestać, ruszyć się z miejsca gdzieś Piszę to z siódmego piętra Z jednego z mieszkań blisko śródmieścia Z góry widok na Amsterdam, Paryż i Wietnam, Alpy i Wszechświat Ile dałaby mi szczęścia od świata przerwa, choćby maleńka A podróżuję tylko w tekstach Muszę już przestać, ruszyć się z miejsca gdzieś