Nic mnie nie cieszy jak twój smak, twój touch (oh) Nic mnie nie cieszy jak twój smak, twój zapach (oh) Nic mnie nie cieszy jak twój smak, twój touch (oh) Nic mnie nie cieszy jak twój smak, twój zapach Nic mnie nie cieszy jak nowo nagrany track Jestem pijany jak za dawnych lat, tu cię mam Minął już czasu szmat od tamtych nastu lat Ja ciągle pozostaje taki sam, snuję plan Pali się większy blant i trochę lepszy stuff A w Tomaszowie to na zeszyt brał, chciałbym tak Znowu uwierzyć w świat, docenić to co mam I znów się cieszyć z małych rzeczy jak kiedyś tam Nie byłem niegdyś sam, mieliśmy większy skład Zanim wszystkie podzielił wściekły czas, pieprzyć hajs Każdy się spieszy z nas, niektórzy mają dzieci A ja tylko płodzę ten następny track, śmieszny vibe Na karku dwadzieścia trzy lata i co sierpień mam Więcej rzeczy, do których chcę wracać i znów cierpię sam Ona widzi we mnie małolata ale serce jak Skamieniałe po tych wszystkich stratach, więcej nie chcę ran Nic mnie nie cieszy jak twój smak, twój touch (oh) Nic mnie nie cieszy jak twój smak, twój zapach Nic mnie nie cieszy jak twój smak, twój touch (oh) Nic mnie nie cieszy jak twój smak, twój zapach Złożyłem pierwszy wers i poczułem się jak Tesla Właśnie odnalazłem sens, więc jak mogłem przestać Pierwszy mikrofon jakiś tani Sennheiser Fach przyszedł z czasem, a czas razem z hajsem Ruszyłem w drogę nie wiedząc dokąd dojdę Skończyłem psychologię, ale nie zostałem Freud'em Nie pracuję na etat i życie mam beztroskie Oni proszą mnie o peta kiedy mijam ich pod kioskiem Czemu tu akurat jestem ja, a nie oni Myślę o tym często gdy dokładam Cannelloni Pieprzony sukces smakuje jak Rakija To co trzymało przy życiu chyba teraz mnie zabija Nic mnie nie cieszy jak twój smak, twój touch (oh) Nic mnie nie cieszy jak twój smak, twój zapach Nic mnie nie cieszy jak twój smak, twój touch (oh) Nic mnie nie cieszy jak twój smak, twój zapach