Jeszcze ćmi, jak karmel ciągnie się czas Lato zastygło w oknie Kły łagodnie wbija w nas Płytki sen, za płytki By się w nim skryć Co by tu dzisiaj spełnić Dokąd uciec Gdzie umierać dziś Pół roku później będzie tu kurz i pył Rok później będzie tu lepki wstyd I Ciebie będzie coraz mniej Jesień zabierze mi Cię I Ciebie będzie coraz mniej Zimą pochowa Cię śnieg I mnie też będzie coraz mniej Założę na pogrzeb nasz sen I nas już będzie coraz mniej Bierzesz kęs po kęsie W tle szary film Próbuję zapamiętać Twoje zmarszczki Twoje sny Kruchy dźwięk do głowy wbija się znów To dźwięk pękniętej chwili I już tęsknię Chociaż jesteś tu Pół roku później będzie tu kurz i pył Rok później będzie tu głucha nic I Ciebie będzie coraz mniej Jesień zabierze mi cię I Ciebie będzie coraz mniej Zimą pochowa Cię śnieg I mnie też będzie coraz mniej Założę na pogrzeb nasz sen I nas już będzie coraz mniej