Gdy idziesz ulicą, Każdy się zachwyca, Ty jesteś jak ze snu. Twoje oczy ładne Nogi takie zgrabne Chciałbym zobaczyć znów. Bacha, Bacha ale z ciebie lacha Cała nasza wiocha bardzo ciebie kocha. Stałem sobie w dresie Tuż przy PKS-sie Papieros w ręku gasł Wtedy cię ujrzałem Cały skamieniałem Oślepił mnie twój blask. Dowiedziałem się ja, Że chcesz za Macieja Co se do miasta zwiał. Biorę brony, kosę I na drogę niosę Będę cię blokował.