Gdzieś od rzeki w dół, tam gdzie London Street Psów królewskich zwarty oddział szedł Dla króla trzeba znów świeżej krwi Marynarzy floty wojennej A że byłem wtedy dość silny chłop To ogary wnet wpadły na mój trop W kajdanach za próg wywlekli mnie Marynarze floty wojennej Na początek wziąłem 300 plag Bom dochodzić chciał swoich słusznych praw Dowódca tu Twoim królem jest Marynarzu floty wojennej! Tylko Bóg policzy, ile skarg Usłyszały te ambrazury dział Jak wiele w pokład tu wsiąkło łez Marynarzy floty wojennej Bat bosmana wciąż plecy zgięte tnie Gdy przy linach wraz mozolimy się Dla chwały twej słodki kraju mój Marynarze floty wojennej Jak o prawa upominać się Na gretingu nauczyli mnie Niejeden krwią wtedy spłynął grzbiet Marynarzy floty wojennej Gdy łapaczy szyk formuje się W pierwszym rzędzie możesz ujrzeć mnie Kto stanie na mojej drodze dziś Łup stanowi floty wojennej!