Stoję pod budką, pora brzydka Przy papierosie dymu nitka Mam zgrabne różki i kopytka Z wyglądu jestem fajny gość Choć moknie mi na deszczu grzywka Choć nie dowieźli znów pieczywka I chociaż w budce nie ma piwka Zadowolony jestem dość Bo cieszy mnie serdecznie że Tak mało do roboty ma Na świat patrzący noce, dnie Leniwy diabeł, czyli ja ♪ Stoję pod budką, deszcz zacina Obok dwóch ciziów i dwa wina Ostatni ludzie wyszli z kina Prywaciarz dawno zamknął sklep Dwaj przeźroczyści emeryci W gazetę gapią się jak wryci I jeden się za serce chwycił A drugi chwycił się za łeb I cieszy mnie serdecznie że Tak mało do roboty ma Na świat patrzący noce, dnie Leniwy diabeł, czyli ja Mógłbym właściwie siedzieć w piekle I słuchać drzemiąc sobie w cieple Jak wy się tu szarpiecie wściekle Jak się dręczycie całe dnie Choć mi nie jeden mędrek wsadzi Że się na Ziemi raj wprowadzi Oj ludzie, z nie wyspania bladzi Mam w waszym raju miejsce swe I cieszy mnie serdecznie że Tak mało do roboty ma Na świat patrzący noce, dnie Leniwy diabeł, czyli ja Cieszy mnie że bierny widz Świat sam beze mnie w przepaść gna Tak że nie musze robić nic Leniwy diabeł, czyli ja ♪ I cieszy mnie serdecznie że Tak mało do roboty ma Na świat patrzący noce, dnie Leniwy diabeł, czyli ja I cieszy mnie że bierny widz Świat sam beze mnie w przepaść gna Tak że nie musze robić nic Leniwy diabeł, czyli ja