Kiedy skończę tą karierę, choć se tego nie wyobrażam Będę miał historię życia zapisaną na tatuażach Ale nadejdzie pewnie dzień, nie będę chciał robić więcej siana Wyjebie się na kulturę, która każe zapierdalać Nie chcę słuchać innych zdania, sam nie mam nic do dodania Zrobiłem z życiem co mogłem, mogę odpuścić starania Mogę se nawinąć wersy, które są do wyjebania Ol-, ol-, olać wszystkie kłótnie, olać wszystkie pojednania Kiedy skończę karierę, wybiorę wyjście jedno Kupię cztery walizki i w nie zawinę cały bankroll Zabiorę swą kobietę i na świat machnę ręką Wyjebię stąd z impetem, a potem zwolnię tempo Wychowałem się w kulturze, w której trzeba zapierdalać Ciężko, tak jak tata no i mama, też zapierdalam ciężko Codziennie nie śpię przez to, na zdrowie mi nie wyszło Wolno się wszystko rozkręcało, więc muszę skończyć szybko Kiedy skończę karierę oleje strach, zysk, czy strata Choć wciąż raperska maniera, żeby w kółko to wydawać Będę zbyt zabezpieczony, jak w Sexoholiku Żaba Mam mieszkanie na mieszkaniu, za wynajem na Bahamach Wielki, piękny garaż, zmysły można postradać Do tyłu leci czas na ekskluzywnych zegarach Choć dość mam już ścigania, choć dość mam odliczania Mogę zostać emerytem już w moich trzydziestych latach Kiedy skończę tą karierę, będę gwizdał melodie Siedząc pod wielkim drzewem, będzie mi tam wygodnie Przestanę być liderem, może trochę samotnie będzie Dlatego zanim to zrobię rozważę konsekwencje Jestem jak nikt nigdy wcześniej, ale mnie stresik męczy Chłopcy chcą się wciąż prześcigać o to, kto jest z nich lepszy Chcę zrobić grube hajsy i zniknąć, nim ktoś to zwęszy Bo nienawidzę branży, tak jak homofob tęczy