Uśmiechnij się do księżyca I rozpierdol łeb smokowi (zetnij mu łeb) Uśmiechnij się do księżyca I rozpierdol łeb smokowi Uśmiechnij się do księżyca I rozpierdol łeb smokowi (zetnij mu łeb) Uśmiechnij się do księżyca I rozpierdol łeb smokowi Do strefy miłosierdzia, zabiorę Cię Nabuchodonozor ty jesteś w nim (tak jest) Sajon otwarty, babilon martwy Legnę, gdy stracę marzenia swe I choćbym był w ciemnościach, to zła się nie ulęknę Bo idziesz tu do mnie, ja w twoją stronę biegnę Aleje kręte, błądze między nonsense'm Jestem, by wreszcie pozamiatać razem bestię Nie chcę już więcej porozrywanych flag I nie chcę więcej pluć na godło Gdy nie bawi ten kabaret wcale Obcej mowy szalet, gdzieś na wiejskiej wilczy szaniec Byle zasraniec patrzy na mnie, jak na zjawę ♪ Uśmiechnij się do księżyca I rozpierdol łeb smokowi (zetnij mu łeb) Uśmiechnij się do księżyca I rozpierdol łeb smokowi Uśmiechnij się do księżyca I rozpierdol łeb smokowi (zetnij mu łeb) Uśmiechnij się do księżyca I rozpierdol łeb smokowi Nawet jeśli dziś nie wygram ja Nawet jeśli dziś nie wygrasz ty Walkę tocz każdego dnia Z samym sobą, dobrego ze złem Dziś jak co dzień, masz na to czas Żeby smokowi wyłamać kły Obciąć mu łeb, jedyny sposób Wygrać z nim walkę do ostatniej krwi Mam w sobie siłę, mam w sobie moc Mam to, bo o co własnie walczyłem latami? Nie łatwo jest się rozliczyć z własnym sobą, bić z własnymi demonami Nie jedna krwawa walka za nami, z samym sobą, z własnymi duchami Nie ma tu armii, sam to ogarnij Nie daj się światu znów złem nakarmić Najpierw zajrzyj w głąb siebie 100 razy Za którymś razem na bank zauważysz Złooo jest w tobie i tylko w sobie możesz go zgładzić Tooo tymbardziej trudne im więcej doczesnych dóbr możesz stracić Stooo sposobów musisz znać, żeby wiedzieć jakiej użyć tarczy Uśmiechnij się do księżyca I rozpierdol łeb smokowi (zetnij mu łeb) Uśmiechnij się do księżyca I rozpierdol łeb smokowi Uśmiechnij się do księżyca I rozpierdol łeb smokowi (zetnij mu łeb) Uśmiechnij się do księżyca I rozpierdol łeb smokowi