Duchowy gangster, duchowy Duchowy gangster, duchowy Duchowy gangster, duchowy Duchowy gangster, duchowy Duchowy gangster, człowiek świadomy Wiele musiał przeżyć by pokonać swe demony Nikomu nie pozwoli nigdy już odebrać mocy I motywować ludzi dalej bratku nie ma dosyć Wychowany na ulicy tutaj nie ma lania wody Powrócił do Boga prawy, tworzy rap dla fana mądry Nie ma sztabu menedżerów by się sprzedać w ramach mody Głęboki szczery przekaz a nie ckliwy dramat płowy Ja pamiętam czasy firmy melanże, nocne koncerty Kochali nas za bity mocne i mroczne podteksty Łaknęli kontrowersji, agresji, haseł modnych Dla fejmu, wierz mi, powielałem schemat jak niewolnik Dzisiaj nie ma takiej opcji by mną manipulowano Ludzie fałszywym rozdają tutaj za nic królom siano Zaufałem Bożym planom, żegnam się z hałturą całą Wierzę w artystyczną misję nie w karierę zmutowaną Duchowy bo to droga do nieśmiertelności Duchowy bo to prawdziwy wymiar istoty Gangster bo hardkorowo pokona słabości Gangster bo wchodzi z buta w życiowe pozory Duchowy bo z tego szlaku nie ma powrotu Duchowy bo to recepta na święty spokój Gangster bo nie odpuszcza z byle powodu Gangster bo nie zna strachu i lęku w mroku Duchowy gangster Duchowy Duchowy gangster Duchowy Duchowy gangster Duchowy Duchowy gangster Duchowy Z tyłu mojej głowy zawsze Duchowość i Pasja Szeptały mi do uszu aby do prawdy wracać I nie sprzedałem zasad ale pozbyłem się chwasta I dzisiaj rapem w mrokach życia Wam dodaje światła Zamiast sold outów w klubach, tłumu pijanych ćpunów Robię warsztaty w szkołach, wyzwolony od szumu Duchowo odrodzony, ufam mocy rozumu I intuicji serca, która przyczyną cudów Dziś kartele nie serwują dragów tylko social media Każdy ma w kieszeni klucz do życia w głupotach i bredniach I topią się programach, schematach, na pokaz trendach Narzędzi nie brak jednak aby żyć w obłokach piękna Rapu komercja przegnita już zapomniała o mnie A mi to uwierz zwisa, szczęśliwy, wolny człowiek Zamiast walczyć z tą plagą ja za dusze się modlę By światło odnalazły i wybawienie w sobie Duchowy bo to droga do nieśmiertelności Duchowy bo to prawdziwy wymiar istoty Gangster bo hardkorowo pokona słabości Gangster bo wchodzi z buta w życiowe pozory Duchowy bo z tego szlaku nie ma powrotu Duchowy bo to recepta na święty spokój Gangster bo nie odpuszcza z byle powodu Gangster bo nie zna strachu i lęku w mroku Duchowy gangster Duchowy Duchowy gangster Duchowy Duchowy gangster Duchowy Duchowy gangster Duchowy Apokalipsy akt kolejny i bagno ściemy Ludzie bezmyślnie tracą dusze, namiastką przeżyć Twory schematów i programów tak łatwowierni Owieczki na rzeź prowadzone ta trasą cierni Czekasz aż wystrzelą fajerwerki i konfetti Niejeden gwiazdą sieci frajer wielki i pokrętny Umysły miażdżą dzieci tanie gierki i kompleksy Kultury blef, zalewa krew jak wiele tworzą śmieci W luksusach udaje krezusa wszystko ma na kredyt Ale stanąć w prawdzie i być sobą nie chce łak, brak weny Dla fejmu sprzeda ten typ w brudzie mętnym twarz jak debil Wielu płaci tu za cudze błędy Dwight Manfredi Duchowy, duchowy, duchowy gangster Eskapadę pokonuje stale tu w prawdzie Nie wiadomo kiedy koniec ale po co w bagnie Siedzieć kiedy życie może ładnie pachnieć Duchowy bo to droga do nieśmiertelności Duchowy bo to prawdziwy wymiar istoty Gangster bo hardkorowo pokona słabości Gangster bo wchodzi z buta w życiowe pozory Duchowy bo z tego szlaku nie ma powrotu Duchowy bo to recepta na święty spokój Gangster bo nie odpuszcza z byle powodu Gangster bo nie zna strachu i lęku w mroku Duchowy gangster Duchowy Duchowy gangster Duchowy Duchowy gangster Duchowy Duchowy gangster Duchowy