Był raz mały paź, co wielki talent miał Bo głosem wprost anielskim obdarzył go Pan Jednak on talent swój w zamian oddać chciał By chodź raz ujrzeć móc swego ojca twarz Płacz, mój mały płacz Nie ukrywaj swych łez Twa tęsknota i strach To nie żaden grzech Płacz, mój mały płacz Świat dziś nie zna litości Dla tych wszystkich z nas Co nad życie pragną miłości Raz uwierzył mały paź w złej wiedźmy żart Ponoć ojciec w lśniącej zbroi wkrótce stanie u bram Poruszony odświętne szaty matki wdział Z głową w oknie tak czeka już całe tysiąc lat Płacz, mój mały płacz Nie ukrywaj swych łez Twa tęsknota i strach To nie żaden grzech Płacz, mój mały płacz Świat dziś nie zna litości Dla tych wszystkich z nas Co nad życie pragną miłości ♪ Płacz, mój mały płacz