Drogi sztuczny marmur Elewacji dumnych stal Dają mi bezpiecznie żyć, pod Niebem jerzeniowych lamp Tylko, czemu jest tak ciężko Dostać się na szybszy pas Już nie będę z góry płacić znów Spó-źnio-na Po kolana w mule nagle Któż to tam Jak to kto Twój prawnuk dalej Nie chcę sam, cieszyć się przyszłością Dawaj Pomysł mam Pospiesz się, nim runie wszystko To nasz plan! Miejską dżunglę - podlewa kwaśny deszcz Miejską dżunglę - ogrzewa smogu pled Miejską dżunglę - malujemy na zielono Miejską dżunglę - a można wyciąć w pień Miejską dżunglę - podlewa kwaśny deszcz Miejską dżunglę - ogrzewa smogu pled Miejską dżunglę - malujemy na zielono Miejską dżunglę - a można wyciąć w pień Mamy tu, jak w niebie Ekspresowo żyć się da Może tylko czasem cuchnie Nocą z nuckę mamy mgła No i jeszcze mała prośba Czy ktoś mógłby rzeknąć im By przestali wszyscy wreszcie chcieć, te-go - co ja Po kolana w mule nagle Któż to tam Jak to kto Twój prawnuk dalej Nie chcę sam, cieszyć się przyszłością Dawaj Pomysł mam Pospiesz się, nim runie wszystko To nasz plan Miejską dżunglę - podlewa kwaśny deszcz Miejską dżunglę - ogrzewa smogu pled Miejską dżunglę - malujemy na zielono Miejską dżunglę - a można wyciąć w pień Miejską dżunglę - podlewa kwaśny deszcz Miejską dżunglę - ogrzewa smogu pled Miejską dżunglę - malujemy na zielono Miejską dżunglę - a można wyciąć w pień Gdyby jakiś cud, cud, cud, cud Przetnie nas po muł, muł, muł, muł Gdyby jakiś cud, cud, cud, cud Przetnie nas po muł, muł, muł, muł