Nocny ale dajesz bit kurwa I to jest nocna zmiana Yo, o-o-o Raz, raz, raz, yo, yo Pije wódę, patrzę w gwiazdy, witam Nowy Rok Oni zobaczyli, że mi wyjdzie no i szok Trzymam kciuki dzieciak, jeśli z serca robisz coś Ludzie będą Cię opuszczać, a zostanie hobby ziom Janek - spoko raper przede wszystkim dobry gość Czasem dziwny, czasem trudny ale mądry dość I teraz częściej widzę już raperów, niż ojca i mame Uwierzyli, że idą ze sobą w parze forsa i talent Można i takiej, Ty chłopcze odstaw gitarę Zanim odpalisz znów auto tune lepiej przemyśl se sprawę Bo jak masz jęczeć od rzeczy to chuj z tego, że masz brzmienie Forma równo z treścią pizdo mainstream czy podziemie, czaisz? To nie jest trudne, uwierz Też nie jestem obiektywny, bardziej jaram się trueschoolem I nie słuchałeś mówisz newschoolowy chłopczyk weź się schowaj Jestem z Polski, bliżej niż do Stanów jest mi do Gorzowa W szoku cała rap gra bo mamy dwa podejścia Ale jeden beat na którym chcemy nagrać, yo ♪ Siema, cześć gdzie ta treść no i gdzie ta forma? Ja rozwijam się tak szybko, że aż nie nadążasz Kiedy patrzę na wasze podejście, boli serce Trzy trapowe płyty za mną większość robi pierwsze (pierwsze) Patrzę się na wpienionych total ludzi A przecież to ja wchodzę do jakuzzi Jeżeli nawijam typie o tym, że zarabiam Chce byś to brał jako motywację, a nie bragga Kiedyś cały rok nosiłem kurwa jedne buty A słuchałem rapu o hajsie se bez bólu dupy Ja nie wożę się gdy mówię, że mam szafę Gucci Chce pokazać Ci, że Ty też możesz jak się ruszysz Nazwy drogich firm to jedyne metafory W życiu nie pomyślałbym, że to Cie zaboli Marzę by zdrowym rozsądkiem Ci wypełnić czaszkę Jeśli sukces mój odbierasz jak swoją porażkę W szoku cała rap gra bo mamy dwa Ale jeden beat na którym chcemy nagrać