Joł... Jak pisałem maturę miałem zostać ojcem Cieszyło mnie to trochę, od młodości mocne bodźce To uzależnia jak szlugi w pierwszej LO Dorosłe życie, pomyślałem wezmę w kredo Dzieciak z pierwszego wersu, jakby dziś miał? Czy byłbym dalej z jego matką, czy dalej bym grał? Czy bym to jebnął i nie nagrał już tego numeru Nie jestem z tamtą panną, nie jestem już w podziemiu Gdybym nie musiał się wynieść z chaty jako nastolatek Kim bym dziś był, robiłbym papier czy papier Gdybym nie spotkał Szymana, gdyby Solar nie napisał Gdybym wsiadł do tej fury, co by było dzisiaj? Nic nie jest przez przypadek, wszystko jest po coś Wszystko z czegoś wynika, mam tego świadomość I ten numer to ważna wiadomość, nie będzie hitem Ale mówię ważne rzeczy w moim mniemaniu, więc gites Okolicznościom imo trzeba pomóc się zbiec Jeśli dajesz z siebie stówę możesz zdobyć co chcesz Jeśli tego nie zdobędziesz, z moich doświadczeń wynika Że zdobędziesz coś lepszego, o czym nie wiesz jeszcze i tak Się toczy życie w koło, jebać postawy bierne Trzeba robić ruchy kurwa, bo jak nie no to bezsens ♪ Koniec, mamy to...