Tygrys refleksji zamknięty w łazience znów drapie o drzwi I rozkładam swe ręce szeroko, gdy mówię że takie ma kły I ciągle nie wierzysz mi głupia, myślisz że złamiesz ten szyfr Myślisz, że to tylko wytwór wyobraźni mojej, pozalewany przez sny (pozalewany przez sny) Tygrys refleksji zamknięty w łazience znów drapie o drzwi I rozkładam swe ręce szeroko, gdy mówię że takie ma kły I ciągle nie wierzysz mi głupia, myślisz że złamiesz ten szyfr Myślisz, że to tylko wytwór wyobraźni mojej, pozalewany przez sny Proszę zamień się w tygrysa czynu Przelotnymi się już nie fascynuj Twoje myśli mają kolor seledynu Czyli nie wiem jaki, ale coś w nie moim stylu Ściany mają barwy negatywu Ciasny pokój, początek rozpływu Proszę teraz, tylko nie koliduj U mnie w domu, ciągle pośród androidów Tygrys refleksji zamknięty w łazience znów drapie o drzwi I rozkładam swe ręce szeroko, gdy mówię że takie ma kły I ciągle nie wierzysz mi głupia, myślisz że złamiesz ten szyfr Myślisz, że to tylko wytwór wyobraźni mojej, pozalewany przez sny (pozalewany przez sny) ♪ Namówili mnie na całą, a ja chciałem pół Ej Avicii, czy jestem wystarczająco cool Czy ten w głowie jest wystarczająco mój Czy w końcu znajdę coś, co sprawi, że nie będę czuł Chciałem być wielki, a się czuję tyci Już moja moira wie, że z tego nici Choć każda cegła we mnie upór widzi Dobrze znam ugór, bo przyszedłem z nizin Nie wiem jak wygląda liczi I jak nazywa się ten biały owoc Chce chmur i nieulotne chwycić I potem ciągnąć Cię za sobą Tygrys refleksji zamknięty w łazience znów drapie o drzwi I rozkładam swe ręce szeroko, gdy mówię że takie ma kły I ciągle nie wierzysz mi głupia, myślisz że złamiesz ten szyfr Myślisz, że to tylko wytwór wyobraźni mojej, pozalewany przez sny (pozalewany przez sny) Tygrys refleksji zamknięty w łazience znów drapie o drzwi I rozkładam swe ręce szeroko, gdy mówię że takie ma kły I ciągle nie wierzysz mi głupia, myślisz że złamiesz ten szyfr Myślisz, że to tylko wytwór wyobraźni mojej, pozalewany przez sny (pozalewany przez sny)