Rozpalasz zapałkę, skacze płomień, dmuchasz, kaszlesz Póki nie za mocno, zapałka nadal nie gaśnie Zewsząd wieją wiatry, płomień blednie, ale wraca I choć możesz się poparzyć i tak dłonią go ochraniasz Czego byś nie robił to tylko opóźniasz wyrok Ona zgaśnie, choć płonęła jeszcze tak mocno przed chwilą Wyrzucisz zgaszoną i zmarznięte ręce schowasz Zadbaj proszę o to żeby mieć coś więcej w dłoniach Która to zapałka? Wariuje licznik Kolekcjoner zapałek poszukuje zapalniczki Która to zapałka leży na ziemi? Szukam zapalniczki w środku którejś z tych kieszeni Która to zapałka? Wariuje licznik Kolekcjoner zapałek poszukuje zapalniczki Która to zapałka leży na ziemi? Szukam zapalniczki w środku którejś z tych kieszeni Jeśli raz się zgasi to drugi nie zapłonie A co jeśli sam ją zgasisz, no to samo, nie ma koniec Raz zgaszonej nie odkładaj nigdy do pudełka Nie przyda się do niczego już, to zbędny ciężar Czasem z jednej iskry potrafi się zrodzić pożar Póki masz tylko zapałki, swoje skarby dobrze chowaj Poczekaj na zapalniczkę, może większe szkody zrobić Ale nie trzymasz jej w palcach, trzymasz ją w całej dłoni Która to zapałka? Wariuje licznik Kolekcjoner zapałek poszukuje zapalniczki Która to zapałka leży na ziemi? Szukam zapalniczki w środku którejś z tych kieszeni Która to zapałka? Wariuje licznik Kolekcjoner zapałek poszukuje zapalniczki Która to zapałka leży na ziemi? Szukam zapalniczki w środku którejś z tych kieszeni U mnie wiatr tak hula Że chyba bym musiał trafić zippo Musiałbym na chwilę stanąć, a teraz wolę na szybko Czas nam leci, młody człowiek się wciąż zmienia Zastanów się więc po prostu czy nie chcesz rzucić palenia Oszczędzasz pieniądze, zdrowie, chociaż w sumie po chuj Możesz jutro nie obudzić się, możesz wpaść pod samochód Ludzie są tacy sami, wszyscy potrzebują palić Szukają zapalniczki albo wciąż się bawią zapałkami