270, 269, 268, zatrzymują się w sektorze drugim Wagon o numerze 267, zatrzymuje się w sektorze trzecim Prosimy zachować ostrożność i nie zbliżać się do krawędzi peronów Za opóźnienie pociągów przepraszamy Cierp najebusa wiezie przez Pragę przez Wolę Co drugi z twarzy jakby zdradzał żonę Wsiadam i udaję, że mam w głowie hardcore Czekam aż mi powie, że nie mogę płacić kartą Deszcz wymywa resztki z upuszczonych samar Rozmywa kartki z napisem zabawa Kierowca ubera był o włos od śmierci Dostał kosę, bo kurwa jebany źle skręcił 10 nuggetsów za piątkę wisi na peronach Schaby biją piątki zaraz zdziesionują żółtodzioba Wszystkie płyny ustrojowe płyną po mojej ulicy Szamię zupkę chińską, patrzę z okna na halę Koszyki Najebany jedząc wołowinę gdzieś nad ranem myślisz Jak żałośnie to wygląda i unikasz spojrzeń wszystkich Samo to w tej sytuacji sprawia, że się czujesz śmieciem Jak tak jest to śmiało podbij Kebab King na Nowym Świecie Widzę, że niepełnoletni, ale niech ma tę połówkę Może się wpałęta w jakiś przypał i zgarnie nauczkę Życzę mu dużo nauki z oby nieprzyjemnych przygód Oby trzymał w rękach teraz ostatnią butelkę w życiu Jedenasta, spływa do mnie ślina tego miasta W każdym wieku umiejscowiona we wszystkich warstwach Patrzą się w moim kierunku jakbym skrabiał za plecami Mogę spełnić ich marzenia jednym pstryknięciem palcami Mieszanka wszystkich emocji unosi się tu w powietrzu Traktują mnie tu jak króla, chociaż mieszkam na zapleczu Jadę Jana Pawła z bilbordu się patrzy Maffka Na przystanku psy menelom wypisują mandat Dalej nie mam prawka i dalej nie mam potrzeby Mój Dj to kierowca, ej DJ jedziemy Leci The Dumplings potem nowy Major Posłucham jej jak szukasz panny i jak łamiesz prawo Z konkretnymi numerami kojarzę konkretne miejsca Zabierz ten album do swoich, Uśmiech 2020 Rzucam tutaj wszystko Więc więcej nie pytaj Mam przyszłość przed sobą Dalej nie wiem jak to Jan Rzucam tutaj wszystko Więc więcej nie pytaj Mam przyszłość przed sobą Dalej nie wiem jak to Jan