Mi już nie chodzi o tą pierdoloną forsę Chce ją mieć bo wiem, że wtedy bliscy mają dobrze Ja też lecz niestety czasem czuję się samotnie Jakby coś mnie czegoś pozbawiło bezpowrotnie Chwile są ulotne czemu są ulotne Gdy w pamięci takie które bym powtarzał ciągle Są tam również takie które wolałbym zapomnieć Ale one w pamięć zapadają mi najmocniej Jadę wyjarać kolejną piątkę Którą w tygodniu tym nieistotne Słyszę muzykę i bluzgi za oknem Ktoś kupuje bukiet ktoś wieniec na pogrzeb Ważne są dni których jeszcze nie znamy I tylko te dni inne są już za nami I parę tych chwil gdy jesteśmy szczęśliwi I to co pokochasz a nie znienawidzisz Chcę czuć to a nie kurwa poczuć rozumiesz Nawet jak mam się poparzyć Nie zawsze się kierowałem rozumem I nic się nie stanie jak znów się tak zdarzy Weźmy talerze i rzućmy o ściany Weźmy pieniądze i rzućmy przez okno Ale pozostańmy wciąż tacy sami Nie dajmy się wyprać i wpędzić w samotność Nie wiem która jest godzina ale teraz to nieważne Gdy się przypomina coś przez co i tak nie zasnę Gdy zatapiam się w chwilach tak jak usta w piwnej pianie Oglądam jak czas mija i zmienia wszystkich na Amen MI już nie chodzi o tą pierdoloną forsę Chce ją mieć bo wiem, że wtedy bliscy mają dobrze Ja też lecz niestety czasem czuje się samotnie Jakby coś mnie czegoś pozbawiło bezpowrotnie Chwile są ulotne czemu są ulotne Gdy w pamięci takie które bym powtarzał ciągle Są tam również takie które wolałbym zapomnieć Ale one w pamięć zapadają mi najmocniej Nie wszystko jest na już czasem potrzeba czasu A to największy wróg nie ma żadnych przyjaciół I nie pomożesz mu zwolnić ani przyspieszyć Bo nie ma prostych dróg do żadnej z trudnych rzeczy Jadę sobie na tripa z małą zobaczyć morze Przy tym wypiję drinka nieco whisky na lodzie I wyłączę telefon i zostawię zegarek Potem spojrzę się w niebo i nieważne co dalej Dobrze że takie chwile równoważą te złe Kiedy czuję że żyję i nie ginę we mgle A gdy to już przeminie i będę musiał zgasnąć Na pożegnanie skinę i powiem "było warto"