Ty lepiej nic nie mów jak ona się rusza Bo patrzę w milczeniu i nie chcę Cię słuchać Gapisz się jak lemur i każda Cię zrzuca W tym niepowodzeniu jest jakaś nauka Leję do pełna czasami dla wagi mniej Nie lubię srebra jak zajmowania drugich miejsc A problem to pestka ty dobrze wiesz z czym to się je Ja nie mogę przestać muzyka dragi i seks Muszę się przebrać a ona ubrać i to mi leży okej Już nie obchodzi mnie twoja kurwa bo jestem ze swoją babe Przymierzam T-shirt twarzą do lustra czy jak ona leży okej Pakuję topy w bletke i turlam następnie przepalam stres (aha) Od jakiegoś czasu nie kręci mnie wódka jedynie poryła łeb Każdego poranka czułem się jak pustak także już nie pije jej Ej ej pierdole co byś chciał powiedzieć oh Ej nie usłyszę nic czego nie wiem oh Ty lepiej nic nie mów jak ona się rusza Bo patrzę w milczeniu i nie chcę Cię słuchać Gapisz się jak lemur i każda Cię zrzuca W tym niepowodzeniu jest jakaś nauka Lubisz oceniać ale nie siebie Ja wiem że ludzi nie zmienię ale mogę swoje myślenie A to już ma wielkie znaczenie Od budowy zamków na piasku do betonu i aż po marmur W szczerym polu stoisz jak pastuch i próbujesz doradzać nam tu Proszę nie pierdol Radzę sobie więc twoją poradę raczej będę uważał za zbędną Ramię w ramię z bratem ty z ziomami nawzajem obrabiasz sobie berło W środku jesteś nikim zdobi Cię jedynie to co pokażesz na zewnątrz Żeby mieć wyniki trzeba się rozwijać a ty stale tak jak embrion Na balet zajadę S'ką żebyś miał pewność że wiesz to Dobrze mnie usłyszysz jak AirPods nie gap się szybę mam ciemną Ty lepiej nic nie mów jak ona się rusza Bo patrzę w milczeniu i nie chcę Cię słuchać Gapisz się jak lemur i każda Cię zrzuca W tym niepowodzeniu jest jakaś nauka Ty lepiej nic nie mów jak ona się rusza Bo patrzę w milczeniu i nie chcę Cię słuchać Gapisz się jak lemur i każda Cię zrzuca W tym niepowodzeniu jest jakaś nauka