Chcę poczuć, że żyję, nim poczuję, że umieram Ja coś brałem, ona pije i się rozbiera Życie to są chwile, między nimi gra w pokera Ja coś brałem, ona pije i się rozbiera W kieszeni mam parę stów To znaczy kilkaset Tę tabletkę dzielimy na pół Lecz obydwa pół jem Tę muzykę to po prostu musisz czuć Ty to czujesz lub nie Fura robi wrum, wrum Może zrobisz w niej twerk Uwielbiam kręcić się w tej sali ze światłami Kiedy poza nimi wszystko spowija cień Uwielbiam, jak kończysz dalej mamy parami Nie chcę, by kończyła się noc i zaczynał dzień Jak-jak już zaczynasz to nie wyobrażam sobie Byś choć na chwilę mogła przestawać Jest późna godzina także dobrze się składa Siedzę z drinem i co chwila go przepalam Każdy czasami przesadza, ja też Tylko czas, ile to dokładnie jest? Wytłumacz mi, uświadom mnie Nie wiem i nie jest mi wstyd, to źle? Muszę zwolnić, ale nie chcę Niepokorny strasznie jestem, strasznie jestem Muszę zwolnić, ale nie Benzem Nie jestem w aucie, a jakbym pędził dwieście Nie Benzem, ja wolę BMkę Ja zwolniłem Benzo, uspokajam bestię Tylko dzisiaj jest dzień Jutro nie koniecznie (ey, ey) Daj mi tego więcej Chcę poczuć, że żyję, nim poczuję, że umieram Ja coś brałem, ona pije i się rozbiera Życie to są chwile, między nimi gra w pokera Ja coś brałem, ona pije i się rozbiera Życie to są chwile, między nimi gra w pokera Ja coś brałem, ona pije i się rozbiera Życie to są chwile, między nimi gra w pokera Ja coś brałem, ona pije i się rozbiera