Jak więzień wśród czterech ścian Nie zaszkodzi kilka kłamstw Zobaczę czy dam radę Jak się czujesz powiedz nam Gdy zostajesz całkiem sam Obiecaj nam prawdę Ile czasu spędzam tu Już nie powiem jaki trud to jest nawet dla mnie Chociaż niebezpieczny świat Chcę już wyjść i chcę go znać i znać go naprawdę Odwołałam spotkanie po raz trzeci Cała młodość samotnie mi zleci Czy powinnam w ogóle być zła Czy powinnam się cieszyć, że ja Tak dobrze się czuję ze sobą Nie potrzebuję już nikogo Czy to prawda nie wiem, ale tak Lubię sobie powtarzać od lat Ta ram dam, ta ram, ta ram dam Z każdym świtem ciężej wstać Z każdą nocą ciężej spać Gdy wiem co mnie czeka Chociaż nastawienie mam Chociaż wiem, że chcę zmian To droga wciąż daleka Jeśli mi nie wyjdzie znów Stracę siły padnę z nóg i się nie podniosę Jeśli znowu zrani ktoś Zamknę serce, zamknę dom i drzwi nie otworzę Odwołałam spotkanie po raz trzeci Cała młodość samotnie mi zleci Czy powinnam w ogóle być zła Czy powinnam się cieszyć, że ja Tak dobrze się czuję ze sobą Nie potrzebuję już nikogo Czy to prawda nie wiem, ale tak Lubię sobie powtarzać od lat Ta ram dam, ta ram, terapia