Dzisiaj nie tańczę Dziś tylko patrzę Jak w jego ramiona Ona jest wtopiona Jak z lewej do prawej Kołyszą się razem I nawet tłum ludzi Ich z tego nie zbudzi I może trochę jest to przykre że zamiast tańczyć dzisiaj zniknę Ale niczego nie żałuję Wiem, kiedyś też tak się poczuję I zniknę wtedy jeszcze raz Tym razem w Twoich objęciach Dzisiaj na parkiet Wchodzę odważnie Niczyja to sprawa że jestem tu sama Muszę tylko znaleźć wśród tych ludzi Kogoś kto mnie wreszcie zbudzi Z tego snu, w którym bez końca Tańczę sama aż do wschodu słońca Aż rozbolą nogi Aż dosięgnę tej podłogi I rozdepczą obcasami Mnie tańczące młode damy I zostawią mnie tu Aż zabraknie mi tchu I nie zejdę już Z tego parkietu